wtorek, 2 grudnia 2014

Od Hiroshimy do ?

Pierwszy dzień w akademii... dla wszystkich taki świetny dzień,zapowiedź nowego,lepszego życia. 
Ale jakoś w to nie wierzę,bo nie jestem taka jak inni,jestem inna... 
Zamieszkałam u kuzynów (Amnesja i Ayato) po tym jak moi rodzice zostali zabici przez demona. 
I tu natacza się moje powołanie,jestem stworzona do zabijania demonów. 
Mam zamiar wybić wszystkie za śmierć moich rodziców,i nie zspocznę póki tego nie dokonam. 
Nie ważne jak wysoką cenę miałabym zapłacić,zrobię to. 
Weszłam do akademii i szłam sobie korytażem. 
Patrzyłąm na wszystkich spod wilka,każdy przecież może chcieć mnie zabić.
Zobaczyłam Amnesję,stali wokół nej przyjaciele,machała mi z uśmiechem. 
Uśmiechnęłam się lekko i odmachałam jej. 
-Czemu ona jest taka wesoła? Pomyślałam. 
A już wiem,bo ma rodzinę i przyjaciół? Bo nikt jej nie zginął? Bo ma wszystko,czego nie mam ja... 
Rozglądalam się w poszukiwaniu mojej sali,gdy nagle przypadkiem na kogoś wpadłam. 
Zdeżyliśmy się głowami,nie zobaczyłam jego twarzy. 
Podnieśliśmy się w tym samym momęcie i nasze oczy się spotkały. 
-S-sorki... - Wyszeptałam. 
-Nic się nie stało. - Odparł ten ktoś. 
Pomógł mi wstać,ujżałam jakiegoś chłopaka. 
Pomagając mi wstać,zobaczył mój tatuaż. 
-Niezwyciężona? - Zaśmiał się. 
W tej chwili powróciły wspomnienia,wyrwałam mu moją rękę,po czym odwróciłam się i odeszłam. 
-Ej! Poczekaj! - Krzyknął. 
-Palant. - Warknęłam. 
-Ej noo!! - Krzyczał. 
-Czego. - Warknęłam odwracając się. 
-Chciałem zapytać... 
-Streszczaj się,nie ma czasu. - Warknęłam. 
-Twoje imię... 
-Nie potrzebne Ci do szczęścia. 
-Chcę tylko wiedzieć. 
-Nie-zwy-cię-żo-na. Zapamiętaj to sobie. - Odparłam i zaczęłam iść w przeciwną stronę. 

(Ktoś odpisze?) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz