Cicho się zaśmiałem. Lala spojrzała na mnie ze zdziwieniem. No tak... Przecież się śmieję...
- O co chodzi ? - zapytała.
- Ten napad agresji u Blackey jest taki zabawny. - znów chichotałem, dołączyła się do mnie Lala.
Szliśmy w stronę parku, na chwile odłączyłem się od Lali. Podbiegłem do krzaczka róż i zerwałem jedną. Podszedłem do Lali i ją wręczyłem.
- Kocham Cię. - pocałowałem jej czoło.
< Lala ? Alex taki romantyk xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz