czwartek, 25 grudnia 2014

Od Han'a do Rin'a

Przyjrzałem mu się.
- Na pewno ? - wolałem się upewnić
- Ta...
- Skoro tak, chodźmy dalej.
Weszliśmy wgłąb lasu, nagle tak znikąd wokół nas pojawiły się czarno-czerwone chmury. Nie wiem czemu, ale moje skrzydła ukazały się... Wraz z Rin'em stanęliśmy do siebie plecami. Nigdy bez powodu nie wyrastają... Przede mną ukazał się kochany Szatan...
- Witajcie.
- Co tu robisz jeśli można wiedzieć? - zapytałem.
- Mój syn ma dzisiaj urodziny, wypadało by go odwiedzić. - odparł.
Zmrużyłem oczy, Szatan zniknął sprzed moich oczu i pojawił się obok Rin'a.

< Rin ? Tatuś wrócił ^^ ( SZATANEŁ !!!! HAHA xd ) >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz