poniedziałek, 29 grudnia 2014

Od Shizuo do Amnesii

-Zastanowię się... - odpowiedziałem szyderczo. Złapałem srokę a raczej kota za ogon. Chciałem dosłownie ją z miażdżyć ale nie mogłem tego zrobić takiej słabej istocie, jaką jest kobieta.
~Puścić ją czy nie? - zastanawiałem się.
-Teraz jak przemyślałem to i owo, postanowiłem że Cię - urwałem na końcu rozluźniając nieco mięśnie rąk, ale nie na tyle żeby mogła się uwolnić. Szarpnęła z nadzieją odzyskania wolności, wtedy złapałem ją mocniej niż przedtem i rzuciłem na ziemie. Zawisłem nad nią.
-Teraz ja jestem na górze - zaśmiałem się arogancko.
Nie było to do mnie podobne i sam dziwiłem się swojemu zachowaniu. Amnesia nie mogła się ruszać, przetrzymywałem jej ręce, jednocześnie unieruchomiając nogi dziewczyny. Chcąc zrobić jej na złość, wsunąłem prawe kolano między jej uda i zacząłem delikatnie pocierać nim o ciało Amnesii. Dziewczyna zrobiła się czerwona na twarzy co nie było dla mnie zaskoczeniem. Chciało mi się z niej śmiać ale ograniczałem się do szyderczego uśmiechu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz