wtorek, 30 grudnia 2014

Od Shizuo do Blackey

Westchnąłem i zamknąłem za Blackey drzwi. Zanim zdążyłem się odwrócić dziewczyna leżała nieprzytomna na podłodze. Kucnąłem przy niej.
-Halo?! Blak? Żyjesz?! - dziewczyna nie odpowiadała
Delikatnie wziąłem ją na ręce.
-Cholera! Nie wiem gdzie jest jej pokój - zacisnąłem zęby i się rozejrzałem
Podszedłem do przypadkowych drzwi i zapukałem butem. Otworzył mi jakiś chłopak.
-Co jest? - zapytał zirytowany, mierząc mnie wzrokiem, zatrzymując się na nieprzytomnej Blackey, którą trzymałem na rękach
-Gdzie ona ma swój pokój? - zapytałem prosto z mostu
Chłopak wskazał mi w którą stronę mam się udać. Poszedłem do jej pokoju. Położyłem ją na jej łóżku, przykryłem kołdrą .
~I co teraz? Nie zostawię jej samej! - zastanawiałem się
Wtedy zobaczyłem że otworzyła lekko buzię, w której zobaczyłem wampirze kły. Wtedy zaczęła się wybudzać. Usiadłem na krześle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz