sobota, 20 grudnia 2014

Od Blackey do V

Zaczęłam rozpinać mu koszulę, widziałam , że w pewnym sensie podoba mu się to. Ściągnęłam ją z niego i rzuciłam gdzieś dalej. Przez chwilę mu się przyglądałam, ale po chwili wróciliśmy do pocałunków. Żeby nie czuł się niezręcznie zdjęłam z siebie górną część garderoby ( ale bielizna zostaje ;D ). Zaczęło mi się nudzić więc pocałunkami schodziłam coraz niżej, na szyję, obojczyki, tors, brzuch...

< V? Nie wstydź się ! ;D >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz