czwartek, 25 grudnia 2014

Od Rin'a do Han'a

-Czego chcesz?! - Warknąłem.
-Ile już razy to słyszałeś... Wracasz ze mną do domu.
-Nie chcę!
-Spodziewałem się tego... - Szepnął po czym pojawił się kilka metrów od nas,w postaci ludzkiej. A obok niego stał...Yukio.
-Zostaw go! - Warknąłem wyciągając miecz.
-Chodź tu. - Powiedział.
-Rin nie! Nie podchodź! Uciekaj! - Krzyczał brat.
-Nie mam wyboru! - Warknąłem rozpędzając się i wyzwalając swoją moc.
Jednak w połowie drogi ojciec podniósł mnie (ten głupi wisiorek!) i rzucił mną o ziemię.
-Przestań! - Krzyczał Yukio.
-Macie obaj wrócić do domu! - Rozwścieczył się,wielki ognisty krąg zapalił się wokół lasu.
Wstałem i mimo ran podjąłem drugą próbę ataku,która skończyła się złamaniem miecza.
-Z-złamany! - Przestraszyłem się.
Nagle ojciec podniósł mnie wysoko do góry, po czym puścił niczym zabawkę.
-Ile jeszcze razy mam tobą rzucić,żebyś zrozumiał?! - Warknął.
-Możesz mną rzucać ile chcesz!!
-Jak sobie życzysz...
Rzucił mną jeszcze 20, może 30 razy.
W końcu byłem tak wykończony że nie mogłem się ruszyć,a tym bardziej walczyć.
Zemdlałem, ale czułem jak wszystko mnie boli i krwawię.
(Han? Wracamy XD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz