wtorek, 30 grudnia 2014

Od Shizuo do Blackey

Zdziwiony zachowaniem chłopaka lekko go od siebie odepchnąłem.
-Najwyraźniej ćpał coś jeszcze a nie powinno się mieszać narkotyków
-Wyluzuj~ - wręcz zaśpiewał
-On na dzisiaj ma dość - westchnęła Blackey
-Też tak sądzę, trzeba go zaprowadzić do jego pokoju
-Zgadzam się
Wymieniając te kilka słów patrzyliśmy na Draco z niedowierzaniem. Gdy skończyliśmy przerzuciłem go przez ramię.
-Dobra gdzie ten szczyl ma pokój? - zapytałem
Blackey mnie tam zaprowadziła. Weszliśmy do środka, rzuciłem go na łóżko i opuściliśmy jego małą melinę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz