środa, 31 grudnia 2014

Od Amnesji do Shizuo

-Nie mam zamiaru nigdzie Cię zabierać, gnij sobie na ławce. - Mruknęłam po czym położyłam torebkę obok niego na ławce.
-Ty rób to co robisz, a ja będę robiła to co zawsze robię na festynach.
-Czyli?
-Yyy... Pomogę w przygotowaniach do występu, potem będą sztuczne ognie a potem od północy do rana jest występ.
-Czyj występ? - Zdziwił się.
Przewróciłam oczami i uśmiechnęłam się,po czym dwoma placami nad siebie.
-Ktoś Cię słucha?
-Mam więcej fanów niż ty papierosów w całym życiu wypaliłeś. Nikt mnie nie nie poznaje, póki się nie przebiorę.
-Chciałbym to zobaczyć. - Zadrwił.
-To przyjdź pod scenę,zaznaczę specjalne krzesło napisem "Niedowiarek" będzie tuż przy scenie.
-Haha. - Zaczął się śmiać.
-Ale ja tak na poważnie. - Mruknęłam i poszłam w stronę sceny.
Gdy się oddalałam dalej słyszałam jego śmiech.
-Co za człowiek... - Warknęłam.
Pomogłam w przygotowaniach do koncertu. Potem tak jak było ustalone wszyscy zebraliśmy się na pokazie sztucznych ogni, po czym zaprosiłam przyjaciół na koncert.
Miejsca w pierwszym rzędzie były zajęte, z wyjątkiem krzesła "Niedowiarek" dla Shizuo.
Pod scenę wlewały się tłumy jakich nie widziałam,wszędzie mrugały komórki i odblaski.
Przebrałam się w swój koncertowy strój

Po czym wyszłam na scenę i zaczęłam śpiewać pierwszą piosenkę.

Śpiewając w wielkim tłumie i wśród świateł wciąż zastanawiałam się, czy Shziuo wziął mnie na serio i czy nie udusił się ze śmiechu.
~Ciekawe czy słyszy?
(Shizuo?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz