wtorek, 23 grudnia 2014

Od Amnesji do Blackey

-A jak ty byś się czuła sparaliżowana przez 3 dni na śniegu?!
-W sumie...
-Banda idiotów! Ja spokojnie wykonuję swoje obowiązki a Ci mnie krępują i zostawiają!
-Oni...
-Nie ma ich co bronić! - Warknął.
Po chwili zmienił się w normalnego Youkai (wcześniej był w bardziej ludzkiej postaci z samymi uszami)
odzysał swoje trzy białe ogony i kły.
-Tomoe co ty wyrabiasz?! - Krzyknęłam.
-A jak myślisz?! Niech sobie nie myślą że mogą sobie od tak zadzierać z istotą o niebo wyższą niż im się wydaje!
-Nie rób im krzywdy! - Krzyczała Blackey.
-Wybacz panienko,nie ma innej opcji. - Powiedział po czym z zniknął.
-Amnesja! Zrób coś!
-Komenda głosowa nie zadziała! On przestał mi ufać i nic nie mogę zrobić!
(Blackey? Ratujemy czy zostawiamy na pastwę wściekłego lisa? XD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz