środa, 31 grudnia 2014

Od Silentium do ?

Biegnę ile sił w nogach. Nie oglądaj się... 
- Wracaj tutaj! - krzyczy siwy staruszek. Ciekawe dlaczego tak szybko biega? Rozglądam się. Wszędzie drzewa... Drzewa!
Odbijam się od ziemi chwytając najniższą gałąź. Zwinnie zakładam nogę na pień i wspinam się niczym kot na najcieńsze gałązki.
- Oddawaj mój rogalik! - krzyczy staruszek.
Biorę kęs jedzenia. Przeżuwam je wolno i dokładnie, by mieć więcej rozkoszy i rozzłościć mężczyznę.
Staruszek oddala się. Klnie jeszcze pod nosem kilka przekleństw i odchodzi czerwony.
Rozglądam się w poszukiwaniu niebezpieczeństwa. Pusto 
Schodzę równie cicho i zwinnie z drzewa.
- Wiesz, że nie wolno kraść? - oznajmi głos zza pleców. Błyskawicznie łapię za noże z pasa i odwracam się do posiadacza głosu.
< Ktoś? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz