wtorek, 30 grudnia 2014

Od Amnesji do Blackey / Shizuo

Pewnego zimowego dnia siedziałam przy oknie na korytarzu i słuchałam jednej z wielu ulubionych piosenek

. Myślałam jak by spędzić sylwestra,kórego normalnie jeszcze przed dołączeniem do Akademii spędzałam z przyjaciółmi,organizowaliśmy imprezy w willi,zbierali się też wszyscy z rodziny... A teraz nie mam pomysłu jak go spędzę,choć tak chcę zaszaleć i choć raz w roku dać się ponieść muzyce.
Nagle przypomniałam sobie,że przecież co roku w miejskim parku jest noworoczny festiwal,koncerty,zabawy i konursy. Kiedyś byłam tak z Ayato,Subaru,Celestią i rodzicami.
Ale w tym roku rodzina ma lepsze zajęcia niż zabawa ze mną.
-I co z tego!? Sama sobie znajdę ekipę! Uśmiechnęłam się.
Ale kogo by tu zabrać... Zabiorę Blackey,wezmę też Silentium! I V! To już będą 4 osoby,trzeba 5...Wzięłąbym Alice,ale to nie możliwe bo ona rodzi w szpitalu. Draco ani Byun nie wchodzą w grę,bo im nie ufam.
-Wiem! Wezmę tego durnia Shizuo! - Zaśmiałam się.
Dobra,teraz zebrać lud i może nie będzie tak źle!
Szłam korytarzem poszukując mych ofiar niczym skradający się drapieżnik.
Przy ścianie zobaczyłam rozmawiających Shizuo i Blackey.
-Dwie pieczenie na jednym ogniu. Uśmiechnęłam się i cicho podeszłam z tyłu Blackey (bez skojarzeń XD) i zwinnym ruchem zakryłam jej oczy.
-Zgadnij kto to? - Zaśmiałam się.
-Amnesja! Twój głos poznam wszędzie. - Zaśmiała się.
-Za szybko zgadłaś, ale nie jestem tu na pogaduszki.
-A co Cię sprowadza?
-Zbieram ekipę na Festiwal Sylwestrowy, piszesz się?
Potem spojrzałam na Shizuo.
-A ty masz zamiar cały boży dzień stać jak słóp i patrzeć,czy się dołączysz? Choć w sumie nie musisz... W całej Akademii już brzmi że rozpowiadasz o mnie jak o jakimś potworze.

(Blackey? Shizuo? Piszecie się? Amnesja zawsze jest taka uparta XD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz