środa, 31 grudnia 2014

Od Silentium do Hiroshimy

Uniosłam kpiąco brew.
- A co jak nie rzucę? - rzucam uśmiechając się szyderczo.
Dziewczyna popatrzyła na pistolet i zmarszczyła brwi.
Rzucam z hukiem na ziemię dwa noże. Przekręcam głowę w bok i nie tracę swojego szyderczego uśmiechu. Wciągam głośno powietrze.
- No to prowadź. - sapię zamykając oczy.
<< Hiroshima? Tylko nie do wody, Silentium nie lubi wody XD >>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz