czwartek, 25 grudnia 2014

Od Rin'a do Han'a

- Heej. - Szepnąłem głaszcząc stwora po łbie.
Nagle usłyszałem odgłos stukotania obcasów po betonie,stawał się coraz głębszy,spojrzałem za siebie i zobaczyłem dziewczynę ze zdjęcia,które pokazywała mi posłanka.
Odgarnęła jasne włosy odsłaniając błyszczące oczy i spojrzała na Szatana.
-A,tak. - Powiedział. -Rin, podejdź.
Niechętne,z pewną obawą, a może lękiem wstałem i podszedłem do ojca i dziewczyny.
-To twoja narzeczona, niedługo odbędzie się ślub. Poznajcie się, - Powiedział zimno po czym odszedł.
Staliśmy na przeciwko siebie w ciszy,badając sytuację.
-Zgubiłeś coś. - Zaczęła podając mi mój miecz.
-Dzięki,jakim cudem jest cały?
-Uznałam że źle jest komuś oddawać zepsutą rzecz,więc go naprawiłam.
-Dzięki...
-Wiem że tego nie chcesz... - Odparła po chwili.
-Czego?
-Tego wszystkiego,mnie,ślubu...
-Haha... Trafiłaś w sedno.
-Wywnioskowałam to z tego jak długo stawiałeś opór.
-Stawiałbym go dłużej,ale są siły których nie pokonam.
-Ale co poradzisz?
-A ty?
-Ja co?
-Ty się tak po prostu z tym godzisz?
-Ja od dziecka byłam przygotowywana że to rodzice wybiorą mi męża i nawet nie wiesz jak się cieszyłam gdy się dowiedziałam,że wyjdę za mojego wymarzonego chłopaka,ale ty nie jesteś taki jak z obrazka.
-J-ja byłem czyimś marzeniem?!
-Wielu,oj wielu. - Zaśmiała się.
-Nie miałem pojęcia...
Nagle poczułem jak ktoś głaszcze mnie po głowie.
-Ale włosy to masz przednie. - Zaśmiała się.
Zobaczyłem jak Han zwija się ze śmiechu.
~To nie jest ani trochę śmieszne! Ciekawe jak on by się czuł,gdyby jemu wybrali żonę?!
(Han? No z czego się tak śmiejesz? Co? XD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz