środa, 3 grudnia 2014

Od Hiroshimy do Lali

Wracałam właśnie zdenerwowana po lekcjach. 
Ci złośliwcy nadali mi ksywę "Minitygrys". 
Na każdym kroku słyszałam tylko. 
-O! Minitygrys idzie! 
Gotowała się we mnie złość i chciałam jak naj szybciej wyjść ze szkoły. 
Biegłam już lekko załamana,gdy zupełnie przypadkiem wpdałam na jakąś dziewczynę i dosłownie się w niej "zatopiłam" XD. 
-Ygh... sory. - Powiedziałam lekko się odsuwając. 
Musiałam podnieść głowę,by cokolwiek zobaczyć,ale jej twarz zasłaniały wielkie piersi. 
-A-na-na-sy?! - Przeliterowałam. 
-Co to ananasy? - Zapytała. 
-Owoc taki,nie znasz? - Zaczęła się rozmowa. 
Po chwili powiedziałam. 
-Mogłabyś się nieco schylić,bo nie widzę twojej twarzy. 
-Och,jasne. 
Zobaczyłam różowe włosy i uśmiechniętą twarzyczkę. 
~Moja zupełna odwrotność... - pomyślałam. 
(Lala? Spotkanie tytanów XD) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz