Wracałam właśnie zdenerwowana po lekcjach.
Ci złośliwcy nadali mi ksywę "Minitygrys".
Na każdym kroku słyszałam tylko.
-O! Minitygrys idzie!
Gotowała się we mnie złość i chciałam jak naj szybciej wyjść ze szkoły.
Biegłam już lekko załamana,gdy zupełnie przypadkiem wpdałam na jakąś dziewczynę i dosłownie się w niej "zatopiłam" XD.
-Ygh... sory. - Powiedziałam lekko się odsuwając.
Musiałam podnieść głowę,by cokolwiek zobaczyć,ale jej twarz zasłaniały wielkie piersi.
-A-na-na-sy?! - Przeliterowałam.
-Co to ananasy? - Zapytała.
-Owoc taki,nie znasz? - Zaczęła się rozmowa.
Po chwili powiedziałam.
-Mogłabyś się nieco schylić,bo nie widzę twojej twarzy.
-Och,jasne.
Zobaczyłam różowe włosy i uśmiechniętą twarzyczkę.
~Moja zupełna odwrotność... - pomyślałam.
(Lala? Spotkanie tytanów XD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz