sobota, 6 grudnia 2014

Od Ayato do Alice

-Co to jest to cholery?!
-Koń,nie widać?
-Skąd go masz?
-Był na łące,jest dziki więc uznałam że go wezmę.
Nagle usłyszałem rozpaczliwe rżenie.
-Aomine... - Szepnąłem rzucając się w tamtą stronę.
Zobaczyłem mojego konia,jego kopyto jakimś cudem utknęło między belkami.
Podbiegłem do niego i wyciągnąłem kopyto z pomiędzy belek.
-Skręcone. - Szepnąłem opatrując ranę.
-I nici z wycieczki... - Powiedziała z zawodzem Alice.
-Nie smutaj.
-Hę?
-Wezmę Arigato.
-Amesja się nie pogniewa?
-Ona bierze Aomine bez pytania,to czemu miałaby się gniewać?
Osiodłałem Arigato,po czym podszełem do Alice.
-Masz zamiar jechać na oklep?
(Alice?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz