Usłyszałam trzask z pokoju Byun'a,postanowiłam sprawdzić czy wszystko u niego w porządku.
Zapukałam więc do pokoju i ostrożnie uchyliłam drzwi.
Zobaczyłam Draco i Blackey siedzących przy łóżku,na którym leżał Byun cały w bandażach.
Szybko minęłam Blackey i Draco i podeszłam do Byuna.
-Co się stało? Zapytałam z niepokojem.
-Nic... - Odparł odwracając wzrok.
Spojrzałam pytająco na Draco.
-Zemdlał i rozwalił lustro. - Powiedział spokojnie jakby nigdy nic.
-Miałeś nie mówić! - Warknął Byun.
-Czemu? - Zapytałam.
-Bo nie chce się przed tobą zbłaźnić! - Warknął Draco z szyderczym uśmiechem na twarzy.
-To prawda? - Popatrzyłam na Byun'a.
-Nie ważne. - Odparł. -A gdzie ten,Tomoe?
-Śpi. Ale nie odwracaj kota ogonem!
(Byun?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz