niedziela, 7 grudnia 2014

Od V do Blackey

- Wow! - Powiedziałem po czym ją przytuliłem i też pocałowałem.
- Nie spodziewałeś się nie? - Zaśmiała się.
- No. Em.. umiesz strzelać z łuku?
- Ja? Z łuku?
- No... czasami ja tak poluję.
- A... nauczysz mnie.
- Ok! Chodź! Pociągnąłem ją do drzewa. Wyrwałem 2 patyki i zacząłem je skrobać. W końcu skończyłem i wręczyłem jej łuk:
- I co teraz? - Spytała.
- Teraz złap go. - Pokazałem jej jak trzymać łuk. W oddali zobaczyliśmy stado bażantów.
- Okej. - Strzelaj.
- Dobra.
Strzeliła w samą głowę.
- Udało się! - Zaczęła skakać.
Pocałowałem ją.
- Weźmy go.
Wypiliśmy krew.
- Może pójdziemy do mnie oglądnąć film? - Zaproponowałem.
- Ok.... ale ja wybieram. - Uśmiechnęła się.
- Ok.

< Blackey? <3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz