sobota, 6 grudnia 2014

Od Hiroshimy do Lali

-Bo zawsze byłam inna,i tak zostało i będzie zawsze... 
-Zadziwiasz mnie. 
-Hę? 
-Inni po takim czasie spędzonym ze mną dawno już by się uśmiechali. 
-Inni po spędzieniu takiego czasu ze mną dawno by już nie żyli... 
-Jesteś aż tak brutalna? 
-Bardziej niż sądzisz. Odparłam zakładając nogę na nogę. 
Nagle zza drzew wypadła Fukushu. 
-Co to za stwór z nieba?! Przestraszyła się Lala. 
-To? To jest moja wilczyca,Fukushu. 
-Zje mnie? 
-Chyba nie,jadła dzisiaj śniadanie. 
-Straszny stwór. 
-Gdybyś poznała Tomoe... W porównaniu z nim Fukushu jest zupełnie milutka. 
-To-mo-e? 
-Zwierzak mojej kuzynki-Amnesji. 
-Aaa,tej co jej brat jest ze mną w kalsie? 
-Tak. 
-Chodzi ci o tego stwora z lisimi uszami i ogonem co ciągle się szczeży? 
-Dokładnie. 
-W tej kwestii zgadzam się z Tobą. 
(Lala?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz