czwartek, 4 grudnia 2014

Od Blackey do V

- Więc jest twoja . - uśmiechnęłam się do niego. -  Może pojedziemy w teren?
- Jasne. - odparł.
Osiodłaliśmy konie i je dosiedliśmy, Arti nie mogła ustać w miejscu - cały czas próbowała spojrzeć na V .
- Lubi Cię. - zaśmiałam się.

< V? Takie krótkie ;-; >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz