- Więc jest twoja . - uśmiechnęłam się do niego. - Może pojedziemy w teren?
- Jasne. - odparł.
Osiodłaliśmy konie i je dosiedliśmy, Arti nie mogła ustać w miejscu - cały czas próbowała spojrzeć na V .
- Lubi Cię. - zaśmiałam się.
< V? Takie krótkie ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz