Otworzyłem drzwi i powoli wszedłem do środka.
Spojrzałem na Alice.
-Ty... płaczesz? - Zapytałem.
-Nie ,wcale. - Warknęła dziewczyna.
-Chciałem Ci tylko powiedzieć jedno.
-Co?!
-Nie mam Ci za złe tej akcji w lesie. Gdy jest się w stresie,wszystko wydaje się straszne.
A pozbycie się tego zawsze wydaje Ci się najlepszym rozwiązaniem. A,i nie przez to nie odzywam się do sióstr.
-To za co? Zaciekawiła się.
-Zabrały mi mój pamiętnik i przeczytały wszystko co do maleńkiego słówka,zupełny brak przywatności. Warknąłem.
-Aaa... rozumiem. - Otarła łzy rękawem.
-Idziemy gdzieś?
-Dobra,tylko nie do lasu.
-Może... przejdziemy się po mieście?
-Dobry pomysł.
Wyszliśmy więc z Akademii i zrobiliśmy sobie miły spacerek po mieście.
Rozmawialiśmy i wyjaśnialiśmy różne,dręczące nas sprawy.
Nagle poczułem obecność moich sióstr,dokładnie stały za drzewem i nagrywały.
-Z kąd do diabła wiedziały gdzie jestem?! - Warknąłem.
-Kto? - Zapytała Alice.
-Nic,idź dalej.
Nagle dostałem SMS o treści.
"Masz GPS w komórce!"
A po chwili drugi.
"I jak? R A N D K A ?" "Hahah!"
Ta druga wiadmość była pewnie wnioskowana z mojego pamiętnika.
Zdenerwowany wyłączyłem telefon.
-I już. - Uśmiechnąłem się szyderczo i dołączyłem do Alice.
-Co robiłeś?
-Nic ważnego. Próbowałem unikać jej wzroku.
"Jeszcze wywnioskuje po twarzy,o co mi chodzi" Pomyślałem.
(Alice? Tylko bez zabijania tym razem XD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz