niedziela, 30 listopada 2014

Od Alice do Draco

-Najlepiej uciec - powiedziałam arogancko
Blackey wyszła. Było późno, więc położyłam się spać. Obudziłam się wcześnie rano. Zdążyłam się przygotować do wyjścia itd. Poszłam na lekcje. Po południu poszłam pogadać z Draco. Zanim poszłam do jego pokoju, wróciłam się do swojego by zobaczyć jak tam moje rany w okolicach twarzy. Nie było tak źle, więc poszłam do pokoju aroganckiego chłopaka. Zapukałam. Nic nie usłyszałam, delikatnie otworzyłam drzwi.
-Halo? - zapytałam, zobaczyłam na łóżku Draco ze słuchawkami w uszach. Weszłam do pokoju, chłopak od razu mnie zauważył i warknął:
-Czego tu szukasz?
-Chciałam kulturalnie pogadać - odpowiedziałam 
-Streszczaj się
Nie lubię jego zachowania, ale on już taki jest.
-Wiesz może co się stało z Blackey? Była u mnie dziś w nocy, uleczyła moją ranę, trochę ją dogryzłam a ta sobie poszła. Pytałam się jej o co chodzi to odpowiedziała mi zamykając drzwi. Wiesz może coś na ten temat? - zapytałam, starając się być miła

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz