sobota, 15 listopada 2014

Od V do Blackey

 Ok. - Odśmiechnąłem się. 
Poszliśmy do tego lasu. Było całkiem ładnie. Nagle zobaczyliśmy przesłodkiego białego wilczka. 
- Oj jaki piękny.... - Blak podeszła i go pogłaskała. 
- To jest Sky. 
- Jest twoja? 
- Tak. 
Siedzieliśmy tak przez 20 minut. Przyznam że Blackey mi się podoba. 
- To idziemy? 
- Ok chodź. - Powiedziała 
Poszliśmy do stajni. 
- Tutaj trzymamy konie. Umiesz jeździć? 
- Tak.... trochę. 
- Nic nie szkodzi. 
Dosiadliśmy 2 konie. jeden wyglądał tak- 


drugi tak- 

ja dosiadłem drugą klacz. 
- Ona nazywa się Ari. a to jest Storm. Jest moja. 
- Ładne. 
Pojechaliśmy jakąś drużką. 
< Blackey? :D>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz