niedziela, 30 listopada 2014

Od Amnesji do Byun'a

-Uf... - Uśmiechnęłam się. 
-Muszę lecieć,tyle spraw na głowie... 
-Pa! 
Blackey zniknęła równie nagle jak się pojawiła. 
-Idziemy dalej? - Zapytał Byun. 
-Ok. 
Szliśmy dalej rozmwaiając na różne tematy. 
Nagle poczułam zimny oddech na plecach. 
-Byun? 
-Tak? 
-Też to poczułeś? 
-Nie... 
-Mam jakąś paranoję... 
Jednak po chwili poczułam lekki dotyk. 
-Byun,ja na prawdę mam wrażenie że ktoś za mną stoi. 
-Nie przesadzaj. - Powiedział patrząc na mnie,po chwili zbladł. 
-Co jest. 
-P-popatrz za siebie. 
Niespokojnie popatrzyłam za siebie. 
-Tomoe?! - Przestraszyłam się odskakując. 
-Trochę długo Ci zajęło stwierdzenie,że za tobą chodzę. - Odparł. 
-To właśnie ten ON,o którym Ci mówiłam. 
-Jest groźny? 
-Dla mnie nie. 
-Heej! Ja tu jestem. - Warknął. 
-Czemu tu jesteś?! 
-Lepiej byłoby spytać :czemu tak długo cię nie było?!". Myślałaś że od tak się mnie pozbędziesz? O nie moja droga. 
-Kim on właściwie jest. 
-Jest moim "patronem",dokładnie to youkai. 
-Nie słyszałem... 
-Nie słyszałeś?! - Oburzył się Tomoe. -Pch... 
-Teraz będzie łaził za mną cały czas... 
Tomoe zawisł mi nad głową po czym szepnął. 
-Od kiedy zadajesz się z chłopcami? - Szepnął śmiejąc się. 
-Nie twój interes. 
-Mój,uwierz mi. - Powiedział lekko odsuwając ode mnie Byun'a. 
(Byun? XD) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz