-Boję się,żę gdy się zmienię nie będę się kontrolował...
-Oj nie bądź jak dziecko.
-Jak mogę się bać o ciebie bardziej,niż ty sama boisz się o siebie?!
-Nie wiem... taka jestem.
Nagle poderwałem się i pobiegłem głębiej w las.
-Ayato! Czekaj! - Krzyknęła Alice.
Skręciłem gdzieś za drzewa,trzęsłem się.
-Nie... nie teraz! - Krzyknąłem patrząc na swoją rękę,która powoli zaczęła się zmieniać.
-Ayato? - Usłyszałem głos Alice.
-Nie podchodź... - Szepnąłem.
-Ale!
-Proszę odejdź zanim całkiem się zmienię!
Po chwili wyglądałem tak
(Alice?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz