środa, 26 listopada 2014

Od Blackey do V

Draco biegnąc zdjął koszulkę i rzucił gdzieś na trawę.
- Gdybyśmy byli ludźmi to raczej nie weszlibyśmy do wody jesienią prawda? - zaśmiał się Draco.
- Hm... Ja i tak bym weszła ! - krzyknęłam chlapiąc go wodą.
Alex usiadł na brzegu.
- Jak was zobaczy nauczyciel z dziennych wstawi wam po uwadze i zaprowadzi prosto do pielęgniarki. A w tedy zwykli ludzie zorientują się, że uczniowie nocnych lekcji są niebezpieczni dla ich życia. - warknął, widocznie się wkurzył z niewiadomych powodów.
- Nie przejmuj się, i tak nauczyciele chodzą tylko po akademii . Nigdzie indziej nie idą bo się boją dzikich zwierząt. - odparł Draco.
 - To oni nie wiedzą kim dokładnie jesteśmy ? - zapytał zdziwiony V.
- Tak, nie mogą wiedzieć bo gdyby się dowiedzieli prawdopodobnie byłaby jakaś wojna między wampirami a ludźmi. Ale i tak byśmy wygrali. - uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam go w policzek.

< V? :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz