- Cześć. - odparłem.
Za chwilę zadzwonił dzwonek. Weszliśmy do klasy. - Numerologia.
Nauczyciel gadał o jakiś pierdołach, o przepowiadaniu przyszłości i o horoskopach. Nie uważałem na lekcji. Co jakiś czas Blackey i V spoglądali na siebie. Byłem ciekawy dlaczego, ukrywają coś? Może porozumiewają się wzrokiem ? A może są parą? Na te pytania chciałem uzyskać odpowiedź po lekcji.
Zadzwonił dzwonek na przerwę, V i Blackey szybko wyszli z klasy. Ja za nimi. Zatrzymaliśmy się przy głównych drzwiach akademii.
- Ten no... Wy jesteście razem ? - zapytałem.
< V ? Cierpię na brak wenus w godzinach 10-18 ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz