piątek, 21 listopada 2014

Od Alice do Ayato

-No dobra - westchnęłam - Wracając z polowania, dałam się złapać w sidła. Dwóch chłopów mnie związało, przestraszyłam ich, po czym się pobiliśmy i trochę oberwałam. 
-Zabiłaś ich?
-Nie, zaczynam się trochę hamować
-Nic poważnego ci się nie stało? Czemu tego jeszcze nie przemyłaś?- zapytał opiekuńczo
-To tylko kilka zadrapań - machnęłam ręką - miałam zamiar ale przyszedłeś 
-Mogę ci pomóc?
-Jeśli chcesz, poszukaj jakiś plastrów albo bandaży
-Dobrze
Zmyłam krew, przemyłam rany wodą utlenioną.
-Znalazłem bandaże - powiedziała Ayato
Chłopak przyszedł. 
-Jeśli pozwolisz, mogę opatrzyć twoje rany?
-Spoko - odpowiedziałam
Ayato zakładając bandaże był bardzo ostrożny i delikatny.
-Boli? - zapytał
-Ani trochę
Po chwili wszystko było już w porządku. Wyszliśmy z łazienki i usiedliśmy na łóżku.
-Dziękuję za pomoc, byłeś naprawdę delikatny - podziękowałam mu 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz