niedziela, 30 listopada 2014

Od Alice do ?

-Nie już nie mam pytań - wstałam - w każdym bądź razie, dzięki za informacje
Wyszłam z jego pokoju. Poszłam nad Jezioro Miłości. Sama. Gdy dotarłam na miejsce, ujrzałam przepiękny krajobraz: drzewa były obsypane fioletowym kwieciem, mimo że było trochę pochmurno to tafla wody pięknie wyglądała odbijając nieliczne promienie słońca. 
Podeszłam do brzegu. Już tam woda była głęboka na jakieś półtora metra. Nie umiem pływać, trochę boję się wody, ale nie tym razem. Wręcz przeciwnie, coś mnie do niej ciągnęło. Przykucnęłam przy niej, włożyłam rękę do wody i zaczęłam śpiewać.


Śpiewając powoli wchodziłam do wody. Po słowach: Mój książę uratuje mnie, dlaczego sny me nigdy nie spełnią się~ dryfowałam na środku jeziora, a po (Dlaczego sny me, nigdy nie spełnią się) zanurzyłam się w wodzie. Powoli opadałam na dno. Moje włosy falowały, z niektórych ran nadal sączyła się krew. 
Wtem usłyszałam plusk, zobaczyłam czyjąś sylwetkę zbliżającą się do mnie, poczułam że ktoś łapie mnie za rękę i ciągnie no powierzchnię. Nie ujrzałam nieba, ponieważ straciłam przytomność, ale wiedziałam że ten ktoś wyciągną mnie z wody i położył na brzegu. Nie wiem po jakim czasie, ale zobaczyłam oślepiające światło. Nie widziałam dokładnie, jedyne co zdołałam ujrzeć to czarną sylwetkę na tle fioletowych płatków drzew. Miałam otwarte oczy ale nie mogłam mówić. Wtem usłyszałam czyjś głos.


< Ktoś? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz