-Dostanę w końcu odpowiedź? - zapytał
-Musiałam...
-Ktoś ci kazał? Sama tego chciałaś?
-Powiem ci inaczej, nie nadaje się na znajomą. - wstałam - Po prostu i mnie zapomnij - weszłam do lasu. Byłam na siebie wściekła, że jestem taką idiotką, naiwną idiotką. Stanęłam przy pierwszym lepszym drzewie, zaczęłam je kopać i bić z pięści.
-Dlaczego mu uległaś?! - krzyczałam na siebie - Dlaczego jesteś taka naiwna?! Nie nadajesz się do niczego! Bezwartościowy śmieć, i ty chcesz się z kimś przyjaźnić?! - po dłuższej chwili walki z samą sobą, usiadłam przy drzewie. Zaczęłam się zastanawiać po co ja to wszystko robię, dlaczego godzę się na takie traktowanie, po co potrzebne mi są uczucia i emoce. Kontemplując podbiegł do mnie ten sam królik, którego się bałam. Chwilę na mnie patrzył aż w końcu uciekł.
-Widzisz?! Nawet zwierzęta cie nienawidzą! - krzyczałam na nas siebie.
-Co ty wygadujesz? - zapytał tajemniczy głos zza pleców
-Mowie prawdę! - odpowiedziałam odwracając się, zobaczyłam tam Ayato.
- Co tu robisz? - zapytał zdziwiony
-Siedzę i użalam się nad sobą
-Dostanę w końcu odpowiedź?
Wstałam i podeszłam do niego.
-Będę szczera. Wiesz o tym że jestem ghoulem, który żywi się tylko ludzkim mięsem. W życiu każdego przychodzi taki moment że ma na coś bardzo pragnie. Wiec próbuje to skądś wykombinować, czasami płacąc za dużo, o wiele za dużo...
-Nie omijaj w bawełnę
-Zrobiłam to pod czyjąś namową - spojrzałam mu głęboko w oczy, chciałam aby wiedział że nie kłamie
-Pod czyją?
-Nie mogę powiedzieć.
-Daj spokój kto to był?
-Jeśli go sprzedam do kogokolwiek to on ciebie i mnie dosłownie i bez skrupułów zabije!
-Nie zabije, uwierz mi.
-Błagam cie nie chce narażać cie na jeszcze większe niebezpieczeństwo, niż jakim jestem ja! To dla twojego dobra, nie możesz dzielić ze mną tego ciężaru - starałam ostudzić jego zapał lecz na próżno, Ayato nadal mnie namawiał -Nie mogę! Błagam cie nie proś mnie o to - świeczki mi stanęły w oczach - To tylko i wyłącznie dla twojego dobra!
:<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz