Zwolniłem,mimo że ta zła część mnie przejęła całkowitą kontrolnę nad moim ciałem,ja dalej miałem kontrolę nad częścią umysłu.
-Wróć do Akademii... rano będzie dobrze.
-Nie mogę Cię zostawić.
W tej chwili nie mogłem dalej walczyć,poddałem się nocnej stronie.
-Ostrzegałem. - Zaśmiałem się.
Alice się cofnęła.
-A-Ayato...
-Mów mi Tay. - Zaśmiałem się. Po czym wyciągnąłem miecz,lecz nie ten którego używam w dzień...
Był to czarny miecz oblany krwią,zmierzałem w stronę Alice.
(Alice? Ostrzegałem XD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz