Brat nieźle się rozzłościł.
-Mocy potrzebujesz,żeby mnie pokonać? - Zadrwił. -Ja swoich od dawna nie używałem... może pora wreszcie się zabawić?
-Nie rób tego. - Szepnęłam.
Nawet mnie nie usłyszał,bo w jego ręce po chwili zjawił się wielki miecz.
Byun przełknął ślinę.
-Na mieczu dawno nie było krwi,czas go trochę odnowić! - Krzyknął rzucając w stronę Byun'a mieczem,który po chwili wrócił do jego ręki.
Musiałam coś zrobić,bo normalnie by się pozabijali,uśpiłam więc Ayato,który po chwili zaczął się chwiać i upadł na ziemię.
-Co jest? - Spytał Byun.
-Śpi. - Szepnęłam. -Trzeba go zabrać do akademii,zanim Alice zacznie go szukać.
-A co ona może zrobić?!
-Jak się wkurzy,to Cię zje. - Odparłam.
(Byun? XD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz