Wreszcie byłem w nowej szkole. Nikogo tam nie znałem. Akurat była lekcja fizyki. Usiadłem w ostatniej ławce( Tylko ta była wolna) Przede mną siedziała dziewczyna. Blondynka. Było okropnie nudno... zacząłem nucić coś pod nosem i narysowałem to:
I odezwała się ta blondynka:
- Hej co robisz? - Spytała
Pokazałem jej rysunek.
- Wow. Masz talent.
Uśmiechnęliśmy się i po lekcjach spytałem.
- Wiesz... ja nie bardzo wiem gdzie co jest... oprowadzisz mnie?
< Blackey? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz