-Może Las Ciszy? - Zaproponowałem.
-Dobra. - Zgodziła się.
Ruszyliśmy w drogę,gdy byliśmy w połowie drogi usłyszałem kszyk.
-Ayatooooo!! - Darł się ktoś za nami.
Odwróciłem głowę.
-Amnesia?! A co ty tu- - Nie zdołałem dokończyć.
-Szukałam Cię,braciszku.
-Czemu?
-Celestia ma coś do Ciebie.
-A powiedz jej że mam ją gdzieś.
-Pogrzało Cię?!
-Nie.
-Jak wrócisz do domu to ona cię napadnie ze sztyletem,wyssie Ci krew i jeszcze będzie się nad tobą znęcać,wiesz o tym dobrze.
-Mam lepsze rzeczy do roboty.
-Zacznę śpiewać jak nie wrócisz do domu.
-Nie zrobisz tego!
Alice przyglądałam się nam jak parze głąbów.
Skończyło się na tym że Amnesia odpuściła.
-Przyjdę na Twój pogrzeb. - Pożegnała się i powoli odeszła.
-Co tu się właściwie stało? - Zapytała Alice.
Wzruszyłem ramionami i ruszyłem w dalszą drogę.
Szliśmy w ciszy przed dłuższą chwilę,aż dotarliśmy do lasu.
Nagle z mroku wyłoniły się czerwone oczy,w blasku książyca wyjawiła się dość niska,chuda sylewtka. Postać trzymała w ręku miecz i najwyraźniej była wściekła.
Alice już chciała ją zaatakować,kiedy złapałem ją za rękę.
-Nie idź tam. - Szepnąłęm roztrzęsionym głosem.
-Kto to?!
Przełknąłem ciężko ślinę.
-C-Celestia...
Wtedy naszym oczom rzeczywiście ukazała się starsza z moich sióstr.
-Gdy mówię że masz wrócić do domu... To tak ma się stać!! - Warknęła rzucając w moją stronę.
Cofnąłem się.
-I to lepsze zajęcie to szlajanie się po lesie z dziewczyną,która nawet nie jest wampirem?!! Jesteś żałosny!
-Licz się ze słowami!
-A co?! Zrobisz mi coś?! Albo ONA?!! Haha jesteście jak dzieci w porównaniu do mnie!
-To się okaże. - Warknęła Alice.
Nagle dziewczyna zniknęła mi z przed oczu.
-Celestia?
-Akuku. Usłyszałem słodki głosik. Gramy w chowanego? Macie 10 sekund na ucieczkę,potem będę bezlitosna.
Spojrzałem na Alice,natychmiast wbiegliśmy do lasu,wszedłem na drzewo by z razie czego zaatakować ją z góry.
Usłyszałem jej śpiew:
Oby Alice się schowała...
(Alice? Horror XD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz