Chodź mały. Schyliłem się.
Zajączek podszedł do mnie ostrożnie i trącił mnie wilgotnym noskiem.
-Jaki słodziutki. - Uśmiechnąłem się głaszcząc go.
Alice też się uśmiechnęła,zwiąłem zwierzę na kolana i znów usiadłem obok dziewczyny.
-Wiesz... - zacząłem.
-Co?
-Znamy się już dość długo... i nawet dobrze.
-I? - Zaciekawiła się.
-A ja nadal nie wiem o tobie kompletnie nic.
(Alice? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz