poniedziałek, 10 listopada 2014

Od Draco do -

- Skoro nie chcesz , to nie. Ale pamiętaj, gdybyś zmienił zdanie nie bój się powiedzieć. - uśmiechnąłem się w jego stronę i odszedłem.
Po drodze zobaczyłem Blackey, spojrzała na mnie złowrogo. Podeszła do mnie.
- Myślisz , że będziesz handlować mną i moją krwią? Uważaj żebym Cię nie sprzedała murzynom...
- Eh... Ty wiesz w ogóle jaka jest twoja krew? Każdy będzie pić twoją krew a ty nie będziesz mogła się obronić. Nie zabiją Cię jeśli wypiją całą twoją krew, będziesz nieśmiertelnym dostawcą najlepszej krwi .
Dziewczyna spojrzała na mnie ze strachem, wiedziała że tak będzie... Wiedziała, że nikt nie oprze się jej krwi , że będzie skazana na kły innych wampirów... Przyszedł Alex.
- Draco, a jak tobie rozmroziłoby się serce miło by Ci było gdyby wszyscy zaczęli traktować Cię jak swoją ofiarę? Zastanów się lepiej... - wyszeptał Alex. - Chodź Blak, lepiej będzie jak zaczniesz go omijać...
Odszedłem od nich, poszedłem do swojego pokoju... Nawet nie zdążyłem usiąść, ktoś zapukał do drzwi...

< Ktoś? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz