-Złap się za to.-pokazałem Blackey rączkę,której miała się trzymać.Trochę nami zatrzęsło,ale po chwili nastała cisza.
Podszedłem do drzwi łapiąc blondynkę za rękę.Otworzyłem je z zamachem i przed naszymi oczami ukazał się kosmos,a tuż naprzeciwko planeta Ziemia,która pochłaniana była przez Słońce.
-Jak my oddychamy?-szepnęła zafascynowana Blackey.
-Wokół TARDISa utworzona jest kula tlenowa.-popatrzyłem na dziewczynę.-Wracamy?
Ona przytaknęła zatrzaskując wrota.Stanęła obok mnie trzymając panel.
***
Zamknąłem kluczykiem drzwi.Znów staliśmy przed akademią.
-Dziękuję za wszystko.-powiedziałem cicho patrząc w czerwone oczy dziewczyny.
-To je bardziej dziękuję.-zaśmiała się lekko dziewczyna.
Nastała między nami niezręczna cisza,którą chciałem przerwać,ale nie mogłem nic powiedzieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz