-Rzeczywiście tu cicho - zaśmiałem się
-Jest późno więc co się dziwisz - uśmiechnął się
Po jakimś czasie dotarliśmy do obrzeży miasta.
-Twoja kolej - powiedziałem
-No tak - uśmiechnął się
Po chwili jakaś młoda kobieta przechodząca obok nas zaczęła ślepo za nami podążać, zaprowadziliśmy ją w jakiś odludny zaułek, gdzie uśpiłem naszą ofiarę.
-Kto pierwszy? - zapytałem odgarniając jej włosy na bok odsłaniając szyję
-Mi obojętne
-Jak chcesz, to ty z tej ja z drugiej strony - uśmiechnąłem się
Po chwili po prawej i lewej stronie szyi dziewczyny zaczęła delikatnie płynąć krew. Gdy zaspokoiłem się spojrzałem na Draco, który nadal sączył z niej krew. Przestał. Złapałem go za brodę i delikatnie zlizałem stróżkę krwi spływającą z jednego z kącików jego ust.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz