-Nie musisz
-Daj spokój - zaśmiałem się
-A teraz ubierz się bo się przeziębisz - podał mi koszulkę
-Nie jest mi zimno
-Zakładaj!
-Nie! - droczyłem się z nim
Przekręciłem się na plecy, Draco teraz siedział mi na kroczu. Powoli się podnosiłem do siadu. Gdy byłem jeszcze kawałem od niego zrobiłem gwałtowniejszy ruch i wręcz rzuciłem się na jego usta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz