poniedziałek, 9 lutego 2015

Od Blackey do Jessic'i

Spojrzałam porozumiewawczo na Ren'a by zaczął mówić.
- Cco się s-s-stało w tedy www łazience? - Jąkał się Ren - Jedyne co pamiętam to twoje słowa i nóż...
- Nie zgrywaj niewiniątka! Już nie pamiętasz jak to 'niby na żartach' chciałeś mnie utopić?! - Krzyknęła.
Gwałtownie wstałam.
- Jesteś aż tak głupia i ślepa? - Warknęłam. - Jaki kolor mają jego skrzydła ? Są czarne? Szare? - Złapałam jedno skrzydło i uniosłam je do góry - Nie... Są idealnie białe. Wiesz co to znaczy? NIGDY NIKOGO NIE SKRZYWDZIŁ, zapomniałaś, że jest aniołem? Zapomniałaś, że tacy jak on nie są wstanie czego kolwiek skrzywdzić? - Poczułam jak Ren łapie mnie za rękę.
- Nie krzycz na nią... Proszę... To ja zawiniłem... - Szepnął przez łzy.

( Jess ? Blackey się wkurwiła xdd )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz