środa, 4 lutego 2015

Od Taiyo do Tsuki

Puściłem ją.
-To ja będę już szedł do siebie - mimowolnie się uśmiechnąłem lecz aby się odwróciłem uśmiech zniknął
~Nie mogę jej tego zrobić... Nie mogę jej obciążać moimi zmartwieniami.... - pomyślałem i zamknąłem się w pokoju, na klucz, żeby nikt mi nie przeszkadzał. Położyłem się i zacisnąłem oczy by żadna kropla się nie wydostała. Następnego ranka. Obudziłem się z pulsującym bólem głowy, dłonie mi się trzęsły a wzrok był rozmyty. Wyjąłem z safki jakieś proszki i za zażyłem. Pomogły ale tylko na godzinę. Wtedy spojrzałem na kalendarz. ~To dzisiaj! - oczy szerzej mi się otworzyły
- O nie! To dlatego... -spojrzałem na swoje dłonie. Szybko pobiegłem do łazienki. Spojrzałem w lustro. Byłem blady jak ściana a oczy były podkrążone.
-Nie! Ja nie chcę! - Poczułem ostry ból w okolicach serca, jakby ktoś wbił mi w nie najostrzejszy sztylet świata .Osunąłem się na podłogę. Zdążyłem jeszcze napisać sms'a do Tsuki "Dzisiaj jest najrzadsze zaćmienie słońca, pamiętasz? Trwa cały dzień. O mnie się nie martw, zajmij się swoimi sprawami"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz