-Mówisz i masz - uśmiechnąłem się i zacząłem w niego agresywnie wchodzić.
Jęki Draco przeradzały się w krzyki. Nie przestawałem bo w końcu sam tego chciał. Draco zarzucił ręce na mój kark, podniosłem go do siadu i trzymając go podniosłem się z nim i oparłem go o ścianę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz