niedziela, 8 lutego 2015

Od Draco do Zhang'a

Gdy Zhang we mnie doszedł myślałem, że to koniec, ale oczywiście musiał mnie dalej posuwać...
Bardzo szybko się we mnie poruszał i za każdym razem gdy wchodził walił we mnie z całej siły. Myślałem, że rozerwał mi tyłek, ale przecież jeszcze za wcześnie. Kiedy zaczął wchodzić do końca wypiąłem się jeszcze bardziej. Gdy się zorientował, że za chwilę dojdę ściągnął mnie z łóżka i walnął mną o szafkę, która sięgała mi do pasa.
~ Ah to teraz na stojąco? Kochasz się nade mną znęcać prawda? Tak.. Też lubię jak to robisz... ~ Pomyślałem.
Zhang przygniótł mnie do szafki i zmusił mnie żebym położył na niej klatkę piersiową. Tak też zrobiłem. Kiedy znów zaczął we mnie wchodzić ja zacząłem głośno jęczeć i dyszeć.
- Co ty tak szybko chcesz dojść? - Mruknął podirytowany Zhang.
- Nie moja wina że to mi się tak podoba. - Szepnąłem zdyszany.
Zhang wbił się we mnie najszybciej, najgłębiej i z największą siłą. - Trafił...
Po tym dosłownie mnie wyprostowało, przylgnąłem plecami do torsu Zhang'a. Czułem jak po mojej nodze spływa ciepły płyn. Stałem z martwym spojrzeniem przed siebie, głośno dyszałem. Poczułem, że Zhang chciał już wychodzić, ale złapałem go za rękę i splotłem nasze palce.
- Poczekaj... - Mruknąłem odchylając głowę do tyłu.
- Aż tak ci dobrze?
- Jak nigdy. - Zajęczałem.
Spuściłem głowę. Po chwili nogi ugięły się pode mną i się zachwiałem.
- Hej! W porządku? - Przytrzymał mnie za ramiona.
- Mhmm... Jestem zmęczony...- Mruknąłem.
Zhang odprowadził mnie do łóżka i położył się obok mnie.
- Skąd wiedziałeś, że dzisiaj tak chcę? - Zapytałem.
- Jeżeli na początku jesteś delikatny to oczywiste, że będziesz chciał ostry koniec. - Uśmiechnął się.
Przeczołgałem się na jego tors i położyłem na nim głowę, a ręką objąłem jego brzuch.
- Jak ty mnie dobrze znasz.... - Szepnąłem. - Kocham Cię.


( Zhang?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz