poniedziałek, 9 lutego 2015

Od Draco do Zhang'a

Zhang znów zaczął mnie całować a ja oddawać pocałunki.
Podniosłem się.
- Pakuj się. - Cmoknąłem jego policzek.
- Hę? - Wykrztusił.
- Jedziemy do akademii zmienić ciuchy letnie na zimowe i zasuwamy do Szwajcarii. - Uśmiechnąłem się.
Widziałem, że Zhang ucieszył się gdy powiedziałem do kąd jedziemy. Szybko wstał i zaczął pakować swoje rzeczy. W parę sekund był już gotowy do wyjścia.
- Masz już bilety? - Prawie krzyknął z ekscytacji.
- Po co mi bilety? Mam własny samolot. - Podrapałem się po karku.
- Ty to jesteś niemożliwy.
- Wiem. - Uśmiechnąłem się i zrobiłem eyesmile.
Spakowałem szybko swoje rzeczy i wybiegłem z budynku wraz z Zhang'iem.
- Jedź na lotnisko, będzie tam czekał czarno-czerwony samolot ze znakiem ' JY '. - Podałem mu kluczyki od auta.
- A ty gdzie idziesz? - Zapytał zmieszany.
- Obiecałem Blackey, że kupię jej coś. - Krzyknąłem będąc jakieś 10 metrów od niego.
Pobiegłem do jubilera.
~ Blak ma sporo dziurek, więc kupię jej kolczyki. Zhang'owi też jakieś kupię, sobie też.
Rzuciłem się na gablotkę z kolczykami.
~ Zhang ma.. 1...2...3...4.. Zhang ma 6, a Blackey... ~ zacząłem liczyć na palcach ~ Nie.. Na pewno w chuj dużo to wezmę 15, i 8 dla siebie. W sumie 29 kolczyków... Wezmę jeszcze dla moich braci debili... ~ skończyło się na tym, że kupiłem ich 37 + dla każdego po złotej bransoletce.
Pobiegłem na lotnisko z 7 torebkami wypełnionymi biżuterią.
Wbiegłem do samolotu.
- Długo czekałeś? - Usiadłem zadowolony obok mojego ukochanego.
- Co ty kupiłeś? - Spojrzał na mój 'mini-bagaż'.
- Zobaczysz w akademii. - Pocałowałem go namiętnie.

( Zhangi? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz