środa, 4 lutego 2015

Od Tsuki do Taiyo

Do moich oczu napłynęły łzy,podeszłam i przytuliłam brata.
-Nikt nie jest idealny... - Szepnęłam.
-Masz rację. - Odparł przytulając mnie do siebie.
-Żadne z nas nie ma wpływu na to kim jest a kim chce być...
-Ale jeśli będziemy się wspierać damy radę. - Uśmiechnął się lekko.
-Czemu ciągle walczymy?
-Nie wiem...
-Przepraszam.
-Ja też,ale musiałem się wreszcie komuś wyżalić i wypadło na Ciebie...
-Obiecasz mi coś?
-Co?
-Że nie będziesz ukrywał przede mną że Ci smutno,lub że coś jest nie tak.
-Wiesz co?
-Tak?
-Obiecaj mi to samo.
-Obiecuję...
-Powiedz mi jeszcze jedno.
-Tak?
-Czemu jesteś taka uparta i nie dajesz sobie pomóc?
-Bo zawsze wszyscy uważali mnie za dziewczynkę która nie potrafi sobie z niczym poradzić i jej braciszek musi wszystko robić za nią,a ja taka nie jestem...
-Rozumiem.
-Hę?
-Zawsze wszystko było zrzucane na mnie,myślałem że to w porządku zawsze być posłusznym i nigdy się nie sprzeciwiać,nigdy nie mówić o tym co jest nie tak.
-Mama miała rację.
-Hę?
-"Walka nigdy nie jest dobra"...
(Tayio? Tulimyy XD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz