środa, 4 lutego 2015

Od Draco do Zhang'a

- Po co mi tam one ? Teraz ty jesteś moim narkotykiem. - Pogłaskałem go po policzku patrząc mu w oczy.
- A ty moim. - Odparł i pocałował mnie.
Odwzajemniłem pocałunek.
Usłyszałem ciche chrząknięcie. Za Zhang'iem stała Blackey z Gaho.
- Przepraszam, że wam przeszkadzam, ale chciałabym wiedzieć kto się zajmie Gaho? - Zapytała z nadzieją.
- No ty, a kto inny ? - Uśmiechnąłem się do niej.
Blackey odłożyła Gaho na ziemię i tradycyjnie jak się z czegoś ucieszy robi to :
Gaho podbiegł do mnie, wziąłem go na ręce.
- Widzimy się za tydzień. - pocałowałem go w czoło.
- A ze mną się nie pożegnasz? 
Postawiłem szczeniaczka na podłogę i rozłożyłem ręce.
- No choodź.
Podeszła do mnie i się przytuliła.
- Przywieź mi coś fajnego. - zaśmiała się. - Dobra jedźcie. - uderzyła mnie w klatkę piersiową.
- To narka ! Nie będę tęsknił. - krzyknął Zhang wychodząc ze mną.
Wyszliśmy przed akademię.
- Idziemy pieszo na lotnisko ? - zapytał Zhang.
- Nie. Sehun nas zawiezie. - uśmiechnąłem się wskazując na opierającego się o auto brata.

< Zhang ? Jedziem do Arabóf na fielbłądy ! xD >


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz