czwartek, 1 stycznia 2015

Od Shizuo do Amnesji

Pożegnałem się i wróciłem do siebie. Pierwsze co zrobiłem to wszedłem pod prysznic i zbyłem z siebie pozostałości dzisiejszego dnia. Po odświeżeniu się od razu wskoczyłem pod kołdrę. Jeszcze chwile nie spałem, zapaliłem papierosa,próbując rozszyfrować zmienne zachowanie różowo-włosej piosenkarki. Po chwili inhalacji zasnąłem, około 3-4 mad ranem.
Jak zwykle wstawałem około 8 by iść do pracy, nawyk ten wystarczająco przeją kontrolę nam moim zegarem biologicznym, przez co obudziłem się dziesięć po ósmej. Mimo że spałem nie całę 5 godzin to byłem wypoczęty. Nie miałem zamiaru budzić innych tak wcześnie, tylko bym im zepsuł dzień. Ubrałem się w to co zwykle i stanąłem w oknie. Rozglądając się zdałem sobie sprawę że nic jeszcze nie jadłem. Wyszedłem z pokoju i skierowałem się w stronę sklepiku, akurat go otworzyli więc nabyłem sobie coś słodkiego. Skierowałem się do siebie.
~Hm... już prawie 9... Powinni już nie spać... - spojrzałem na zegarek.
***
Zapukałem do drzwi od pokoju Amnesii. Dźwięk pukania był głuchy jakby ktoś zastawił drzwi od wewnątrz. Lekko starałem się lekko je uchylić, gdy to zrobiłem.
~Zasnęła pod własnymi drzwiami - spojrzałem na jej słodką twarzyczkę
Powoli wszedłem do jej mieszkania. Zastygłem w bezruchu gdy Amnesia się poruszyła, Powoli wziąłem ją na ręce i delikatnie ułożyłem na łóżku.
~Mam chyba małe deja wu - myślałem sobie
Gdy miałem wychodzić dziewczyna się obudziła.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz