środa, 28 stycznia 2015

Od Blackey do ?

Spojrzałam na niego i się lekko uśmiechnęłam - fałszywie...
Po chwili wyszedł z mojego pokoju, a ja już nie powstrzymywałam płaczu. Ze względu na to, że twarz nadal chowałam w kolanach łzy spływały po moich nogach. Gwałtownie wstałam i zaczęłam zbierać moje ubrania by je za chwilę założyć.
Stanęłam przed lustrem, patrzałam na siebie z obrzydzeniem. Łzy znów zaczęły spływać po mojej twarzy pozostawiając po sobie ścieżkę, którą będą spływały kolejne. Zacisnęłam prawą pięść i zamknęłam oczy. Uderzyłam pięścią w lustro z całą swoją siłą, okaleczając swoją rękę. Opadłam na kawałki szkła raniąc swoje nogi - w tej chwili ból sprawiał, iż zapominałam o całym zajściu które miało miejsce kilkanaście minut wcześniej.
Podłoga była pokryta ' szklanym dywanem ' o czerwonej barwie mojej krwi. Na podłodze zauważyłam małe ostrze, które było żyletką.
~ Raczej boli... ~ pomyślałam biorąc ją do ręki.
Po chwili moje przedramię było całe pocięte i zakrwawione.
~ Najwyżej się wykrwawię i umrę. ~ nacisnęłam żyletką na swoją żyłę.

< Ktoś zauważył brak Blackey ? xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz