niedziela, 11 stycznia 2015

Od Lali do Blackey

-Musimy się pospieszyć jeśli chcemy zdążyć - powiedziałam
-Wiem o tym.
-Spokojnie mam coś na takie sytuacje - wyciągnęłam z kieszeni, bransoletkę własnej roboty
-Co to takiego? - zapytała Blackey
-Jeden z moich wynalazków, ten potrafi teleportować kilka osób w wybrane miejsce
-Pomoże nam?
-Oczywiście, dotknij jej - wysunęłam rękę z bransoletką na nadgarstku
-Dobrze... - zrobiła to niepewnie
Po chwili, wynalazek rozbłysł oślepiającym światłem a po chwili, wraz z Blackey w miejscu gdzie miały się odbywać nocne lekcje, czyli przed lasem. Lecz coś było nie tak.
-Tobie też jest tak zimno? - zapytałam szukając wzrokiem mojej koleżanki
Nie znalazłam jej, zauważyłam natomiast że wszystkie chłopaki się na mnie gapią.
-Coś się stało? - spojrzałam na siebie
Byłam naga. W końcu znalazłam Blackey, stała za mną zasłaniając się, też nie miała na sobie części ubrań.
-Wybacz - uśmiechnęłam się - Jeszcze nie jest dopracowany

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz