czwartek, 8 stycznia 2015

Od Blackey do V

Spojrzałam na V, wydawał się być niespokojny, tak jakby mu coś lub ktoś przeszkadzał ...
- Przepraszam... - powiedziałam do Shizuo i odeszłam kawałek z V.
- V... Coś się stało ? - pogłaskałam go po policzku patrząc mu w oczy z zaniepokojeniem.

( V ? Blackey się martwi ;* )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz